Facebook od mniej więcej dekady jest serwisem mającym wpływ na życie wielu osób. Medium rozrosło się do takich rozmiarów, że za jego pomocą decydowały się wyniki wyborów w niektórych krajach. Także jego zasięg marketingowy stał się ogromny i Facebook już od dawna jest intratnym biznesem. Taki stan może powodować pojawianie się różnych nieprawidłowości o różnym charakterze, które odbijają się na użytkownikach. Poniżej prześledzimy kilka największych wpadek serwisu.
Usługa Beacon
Jedna z pierwszych wpadek Facebooka miała miejsce już w 2007 roku. Wtedy też została dla użytkowników wprowadzona usługa Beacon, która pozwalała internautom dzielić się informacjami o swoich zakupach. Jednak niedługo później wyszło na jaw, że Beacon śledził zakupowe działania internetowe, nawet wtedy, gdy nie byłi zalogowani na Facebooku. Po fali protestów, ostatecznie w 2009 roku usługa została wyłączona. Serwis natomiast przekazał 9 milionów dolarów na konto fundacji Facebook Safety Advisory Board.
Cambridge Analytica
Mimo, że różne wpadki miały miejsce jeszcze nie raz, to skoncentrujmy się teraz na tych najbardziej współczesnych. Afera z firmą Cambridge Analytica była pierwszym dużym wyciekiem danych użytkowników Facebooka. Na początku 2018 roku wyszło na jaw, że do firmy tej trafiły dane ponad 50 milionów użytkowników. Sytuacja była o tyle bulwersująca, że dane te wykorzystano następnie w działaniach politycznych.
Kradzież tokenów dostępowych
Kilka miesięcy później miała miejsce kradzież około 30 milionów tokenów dostępowych do Facebooka. Hakerzy wykorzystali luki w systemie i wyprowadzili hasła na zewnątrz. Około połowa z okradzionych użytkowników musiało podzielić się swoimi imionami i nazwiskami, a także kontaktami. Natomiast w przypadku drugiej części osób, atakujący poznali bardziej szczegółowe dane, łącznie z historią aktywności.
Udostępnianie danych reklamodawcom
Wiosną 2019 roku ujawniono, że serwis udostępnia dane swoich użytkowników firmom, z którymi miał podpisane umowy reklamowe. Dotyczyło to takich firm jak m.in. Amazon, Microsoft czy Sony. Meli oni wgląd w dane użytkowników, łącznie z ich kontaktami. Podobnie sytuacja miała się z serwisami Netflix i Spotify, które miały dostęp do prywatnych wiadomości użytkowników. Wspomniane firmy oświadczyły, że nigdy nie nadużywały danych, do których miały dostęp.
Tyle wpadek, a Facebook nadal trzyma się dobrze. Kryzys nie wpływa na ilość osób, które każdego dnia się na nim logują, wypowiadają i wydają swoje pieniądze. Obecnie uważam, że poza TikTokiem, żaden inny portal nie jest w stanie mierzyć się z FB. Na tym polega jego niezwykła siła.